Czekolada dla łasuchów – Nussbeiser z orzechami
Uwielbiasz słodycze? Pewnie jak większość ludzi, przepadasz za nimi. Kto nie lubi słodkich przekąsek? Wiadomo, że zawsze znajdzie się jakiś wyjątek, ale zazwyczaj nie mamy problemu ze znalezieniem osób, które bardzo chętnie pomogą Ci zjeść pyszną czekoladę.
Jak byłeś mały to na pewno tez lubiłeś jeść czekoladę. Najlepiej smakowały te, które były jedzone po cichu, aby oczy mamy nie widziały. Oczywiście, każda mama dba, aby jej dziecko nie jadło wyłącznie słodyczy, ale także zdrowe przekąski. Jak jednak się powstrzymać przed cudownym smakiem rozpuszczającej się w ustach czekolady? Wiadomo, nie da się. Dlatego też zawsze dostajemy górę słodyczy pod choinkę, na urodziny, kiedy przyjeżdża z daleka ciotka oraz na Wielkanoc, kiedy wyjadanie z koszyka jest szczególnie zakazane. Jedna im bardziej niedostępne tym bardziej mamy ochotę na kęsa słodkości.
Czekolada pełna orzechów
Jaka czekolada smakuje najlepiej? Naturalnie, ta pełna pysznych i dużych orzechów laskowych. Jak byłeś dzieckiem to na pewno nie tylko Ty lubiłeś wyciągać orzeszki z kostek i osobno zjadać orzeszki i czekoladę. To była prawdziwa zabawa.
Mimo iż, teraz pewnie nie kryjesz się z jedzeniem słodyczy to nadal jesteś ich wielbicielem. Nadal ten najlepszy smak mają te, które kochałeś w dzieciństwie. Jednak nie wszystkie przetrwały tyle lat, abyś mógł cieszyć się ich smakiem. Niektóre firmy upadły, inne zaś zrezygnowały z niektórych produktów. Jednak, kiedy sobie przypomnisz o pysznych słodkościach to, aż łezka się w oku kręci.
Są jednak takie słodycze, które nie tylko przywołają wspomnienia z czasów przedszkola, ale także zachwyca Cię jeszcze bardziej swoim smakiem, zapachem, konsystencja. Jedną z takich pyszności jest Czekolada okienko NUSSBEISER z orzechami. Jeśli tylko spróbujesz odrobinę przypomnisz sobie jak biegłeś po podwórku z psem i uczyłeś się jeździć na rowerze.
Dla każdego
Co było najtrudniejszą rzeczą w posiadaniu czekolady, pamiętasz? Jeśli miałeś rodzeństwo to z pewnością wiesz, o co chodzi. Oczywiście o dzielenie się z innymi. Na pewno nie da się zapomnieć jak trudne to było. Posiadanie starszego rodzeństwa było jeszcze bardziej skomplikowane, ponieważ tacy się nie pytają czy mogą, ale sami sobie biorą. Zazwyczaj takie sytuacje kończyły się u mamy na kolanach, skarga na rodzeństwo. Jednak zjedzonej raz czekolady nie ma jak odzyskać. Ale mama zawsze potrafiła wyczarować coś, co poprawiało nam humor, mianowicie następna tabliczkę.